Hardrock Cafe
Hardrock Cafe to międzynarodowa sieć restauracji, która posiada lokalizacje na całym świecie. W Polsce mają cztery lokalizacje. W lokalu znajduje się kolekcja przedmiotów związanych z muzyką.
1. Loaded tots (49,90 zł)
Zwykłe ziemniaczane kuleczki z szarpaną wieprzowiną. Smakują tradycyjnie jak kupione w markecie. Mięso jest smaczne, delikatnie słodkie, lekko tłuściutkie. Sos piwnoserowy mało wyczuwalny. Trochę nudne danie, chociaż smakuje dobrze. Za drogie jak na przystawkę.
2. One Night in Bangkok (50 zł)
Krewetki są małe i mają więcej panierki niż mięsa. Średnio smaczne, bardzo tłuste. Majonezowy sos przytłacza smak. Całość jest mdła.
3. Filet Minion (145,90 zł)
Polędwica grillowana z masłem ziołowym, warzywami oraz ziemniaczanym puree. Stek smakuje dobrze, ale dodatki są przeciętne. Puree mączne, warzywa mrożone. Ogólnie za drogo jak na jakość.
4. Mac and Cheese (19,90 zł)
Makaron niedogotowany, mało serowy, papryka nie pasuje. Całość średnia w smaku. Za drogie.
5. Columbian Smash Burger (od Szakiry) (65 zł)
Burger z wołowiną, chipsami ziemniaczanymi, sałatą, piklami i jajkiem. Mięso nie jest odpowiednio zesmaszowane i nie ma posmaku grillowego. Całość nie jest smaczna, za droga.
6. Messi Burger (65 zł)
Podwójny burger z serem Provolon, chorizo, karamelizowaną cebulą. Mimo ciekawego składu, smaki się nie łączą i całość jest przeciętna. Za drogo.
7. Żeberka wieprzowe (90 zł)
Żeberka w sosie barbecue z frytkami i fasolką. Zbyt słodkie, dodatki nieciekawe, a mięso nie odchodzi od kości. Za drogie.
8. Fish and Chips (50 zł)
Dorsz w tłustym cieście piwnym, frytki i sos tatarski. Danie jest ciężkie, tłuste i średnio smaczne. Dobre frytki, ale cena jest niezrównoważona.
